Sądziłem, ze nikt bloga nie czyta, a dzielenie sie pasja nie bedzie takie proste.
Poki co – wow! jest wrecz przeciwnie.
Na post z instagrama, dotyczący poprzedniego mojego wylotu z Iwoną, zareagowala Milena.
Milena to dziewczyna, która prowadzi zajecia dla malych cross-fit’owcow czyli również dla mojego Borysa i Leona.
Milena też miala ochote na spacer po niebie.
Fajnie. Sie ciesze. Wszak latać z kimś to latać z kimś – może w końcu moja żonę zabiorę.
Tym razem trasa z egzaminu, tyle ze odwrotnie.
Poznan – Krzyz Wielkopolski – Pila – Poznan
Samolot? Jest! Farrukh zalatwil! Godzina 0600. 🙂 fajnie!
SP-TEY – tecnam, sira, egzemplarz, ktory bardzo lubie.
Co jeszcze Farrukh, moj drugi instruktor, ktory dba o mnie nawet po nauce?
Pozostawil dla mnie benzyne – w znanym miejscu – dwa pelne karnistry – lacznie 50 litrow – na ten spacer po niebie.
Wow! Farrukh! Jesteś zajebjsty!
No to tak.
Rano, paliwo zniklo, na szczscie Sierra Papa Tango Echo Yankee, jest pelne w ponad polowie. To wystarzczy.
Milena jest. Jest zdenerwowana, przejęta, ale bardzo ciekawa.
Ruszamy!
Milena bardzo zdyscyplinowana, jednak przed samym startem czuć jej przejecie. W Krzyżu prosi abym nie skręcał, bo skręcanie jest poza jej strefą komfortu, ale cóż robić, wszak na Pile.
W pile radio „na ślepo”. Nikogo nie ma. Podejście do pasa 03, headwind, pełne lądowanie. Rozluźnienie – również u Mileny. Wracamy na Poznan VRP Charlie.
W spacerach po niebie? Zakochała się!
Było zajebiscie.
Godzinka 21min na niebie!
Podejście nagrała Milena – niestety przerwała przed finalem – nie wiedziała ze przyziemienie jest w takim filmie najważniejsze 🙂